Tu nic nie jest przesadzone, tę historię pisało życie.
Prokuratura w czasach PRL była złowrogą instytucją. Jak człowiek, który jawnie deklarował wiarę w Boga oraz nie zamierzał zapisać się do partii, został prokuratorem i co mógł zdziałać, by przeciwdziałać siłom zła?
„Ścieżki grozy” odsłaniają kulisy pracy prokuratury, z których nie zdajemy sobie sprawy. To nie tylko zapis śledztw, które autor prowadził, ale też niespotykany dokument z czasów, gdy władza mogła wszystko. Także bezkarnie wsadzać do więzień, pałować i zabijać obywateli.
Groza opisanych wydarzeń zestawiona ze spokojnym stylem narracji autora dostarczają wyjątkowo mocnych wrażeń.
Każda dobrze załatwiona ludzka sprawa, ujawniona prawda i wykryty sprawca zła składają się na moją wygraną, mniejszą lub większą.
Andrzej Witkowski